Symbole i przedstawienia na nagrobkach żydowskich w Lubaczowie
Bartosz Wencel (Lubaczów) / 2007-03-18 13:37:38

Symbole i przedstawienia na nagrobkach żydowskich w Lubaczowie
Autor: Bartosz Wencel

Niniejsza praca jest zestawieniem symboli występujących na nagrobkach żydowskich, na kirkucie w Lubaczowie. Wybór takiego tematu motywowany był stanem badań nad żydowską sztuką sepulkralną. W latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia naukowcy podjęli się trudnego zadania, opisania najbardziej ciekawych macew, znajdujących się w granicach dzisiejszej Polski. Po tym okresie przyszedł czas, by dokładnie skatalogować zabytki żydowskiej kultury materialnej, zwłaszcza cmentarze. Obiekty te ulegają szybkiej degradacji, czy to z przyczyn działania czynnika ludzkiego (dewastacje), czy z powodu nieuchronnego oddziaływania sił natury, na przykład erozji kamienia. Nie jest to kompleksowa inwentaryzacja nagrobków. Wynika to przede wszystkim z niedostatecznej znajomości języka hebrajskiego, która jest nieodzowna przy tego typu działaniach. Jakkolwiek, w niektórych przypadkach koniecznym było odwołanie się do tekstu inskrypcji. Opisanie figur pojawiających się na stelach, zdaje się być przyczynkiem do bardziej szczegółowych badań. Dzięki uprzątnięciu i oczyszczeniu z naturalnej zieleni, cmentarz stał się dostępny do pracy naukowej wszelkiego rodzaju. Ze względu na ten problem, trudno było szukać analogii w materiale z pobliskiego cmentarza żydowskiego w Oleszycach. Z kolei na kirkucie, w niedaleko położonych Wielkich Oczach, nie ma zbyt wielu macew, a te które przetrwały lata II wojny światowej i okres tuż po niej, nie są materiałem porównawczym dla macew znajdujących się w Lubaczowie. Autor uznał za właściwe zebranie najbardziej reprezentatywnych płaskorzeźb dla danej grupy przedstawień.
Cmentarz w Lubaczowie jest położony ok.400 m. na wschód od rynku przy ul. Tadeusza Kościuszki, (dawnej ulicy Koszarowej). Pierwotnie kirkut ten miał kształt zbliżony do kwadratu o boku ok.85.m. i powierzchni 0,71 ha. Najstarsza macewa pochodzi z roku 1728, chociaż nie zabrakło opracowań, w których cmentarz datowany był na początek wiek XIX. W chwili obecnej znajduje się tam ok. 1800 stel nagrobnych, które stoją w regularnych rzędach na osi północ-południe i są inskrypcjami zwrócone na zachód. Od strony wschodniej cmentarz żydowski graniczy z komunalnym, co jest rzadko spotykaną sytuacją. W 1975 r. władze miasta wszczęły starania o przejęcie 0,435 ha powierzchni kirkutu na rzecz cmentarza komunalnego, do czego doszło w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Było to motywowane tym, iż w tej części nie znajdowały się kamienie nagrobne. Jednak dr Andrzej Trzciński podejrzewa, że istniały tam pochówki naznaczone macewami drewnianymi, które uległy rozkładowi.
Cmentarz w obecnej formie ma kształt niepełnego kwadratu o powierzchni 0,3 ha.. Większość macew wykonana jest z lokalnego kamienia, którym jest wapień organodetrytyczny roztoczański wydobywany z kamieniołomów w Bruśnie Nowym. Pierwsze stele z początku XVIII pozbawione są symboliki. Cechuje je prymitywizm i niedoskonałość, sprawiają wrażenie nieociosanych kamieni, z „amatorsko” wykutą inskrypcją. Od połowy XVIII formy nagrobków zaczynają się zmieniać, co może świadczyć, iż pracę rozpoczął nowy kamieniarz. Litery stają się wypukłe, między wersami pojawia się listwa, zaczynają wyłaniać się pierwsze symbole. Na lubaczowskim kirkucie można wyodrębnić dwa rodzaje nagrobków: 1) sama stela, 2) stela z dostawioną tumbą. Choć do dnia dzisiejszego zachowała się tylko jedna macewa drugiego typu, przed II druga wojną światową musiało być ich więcej. Z biegiem czasu macejwe-kricers doskonalili swoje umiejętności, wprowadzając nowe elementy, zdobienia i figury na kamieniach.
Najczęściej występującym symbolem jest lew, który w tradycji żydowskiej jest kojarzony z plemieniem Judy. Wiele jest teorii na umieszczanie tego wizerunku, na przykład cytat z Miszny „Bądź wytrzymały jak tygrys, a lekki jak orzeł, rączy jak jeleń, a silny jak lew abyś mógł wypełnić wolę Ojca twego w Niebiosach”(Pirke Awot – Przypowieści Ojców 5,23). Inną interpretacją użycia tego ornamentu miałoby być odzwierciedlenie imion Jehuda, Lejb lub Arie. W Lubaczowie trudno rozstrzygnąć, która interpretacja jest właściwa, ponieważ tylko na niektórych nagrobkach widnieją imiona wcześniej wymienione. Jak zauważyła pani Monika Krajewska, „lubaczowskie” lwy przypominają ludowe wycinanki, a kamieniarze wykuwali płaskorzeźby nadając im formy zbliżone do obiektów im znanych, jak pies, krowa czy człowiek itp. Wiele kamieni posiada te cechy, choć lokalny kunszt kamieniarski wskazuje, iż mógł być to zamiar celowy. Obok, z przodu, prymitywnie wykonanych pomników znajdują się dopracowane i bardziej kunsztowne stele. Lwy występują również w pozach antytetycznych, co prawdopodobnie jest śladem średniowiecznych przedstawień tego zwierzęcia. Zazwyczaj są to adoracje, czy to Aaron ha-kodesz w postaci otwartej biblioteczki, czy formuły pogrzebowej w postaci skrótu dwóch liter, Pe i Nun. Wtedy też lew pełni rolę strażnika snu wiecznego.
Drugim tak częstym symbolem są świece i świeczniki, które na omawianym obiekcie występują tylko na nagrobkach kobiet. To właśnie do kobiety należy swojego rodzaju przywilej zapalania świec w Szabat, i tym samym rozpoczęcie tego święta. Często przedstawienie to jest łączone z symbolami ptaków, które w Sefer ha-Zohar utożsamiane są z duszami ludzkimi. Najliczniejsze są świeczniki pięcioramienne po bokach, których znajdują się przedstawienia ptaków. Były one przepięknie malowane i zdobione, o czym jest mowa niżej. Stosunkowo rzadko występują świece złamane, oraz lichtarze bez ramion. Kamieniarze lubaczowscy zwracali uwagę na detale, które jak widać były bardzo ważne. Często wydaje się iż na macewie, widnieją podobne do siebie figury, lecz po bardziej wnikliwej analizie widać, że są to trzy te same symbole, ale wykonane w różny sposób. Jakkolwiek na cmentarzu macewy są przemieszane i nie zachowują zasady oddzielnych „kwater” dla kobiet, to niektóre rzędy zdają się tą zasadę utrzymywać.
Nie tak częste są przedstawienia jelenia, które miałyby być symbolem dążenia ku Bogu, zgodnie z Psalmem 42:2. W Lubaczowie figura ta, najczęściej jest odzwierciedleniem jidyszowego imienia Hirsz, lub hebrajskich Naftali i Cwi. Kiedy zwierzę to jest przedstawione na nagrobku kobiety, zazwyczaj odzwierciedlenie znajduje się w inskrypcji w postaci imienia Lea.
Na każdym żydowskim cmentarzu istnieją symbole przynależące tylko do dwóch określonych grup. Kapłani i Lewici, bo o nich mowa, odgrywają bardzo ważną rolę w społeczeństwie żydowskim. Koheni mają pierwszeństwo w czytaniu Tory, oraz prawo udzielania niektórych błogosławieństw. Jest to prawo, które wywodzi się jeszcze z czasów Świątyni. Lewici zaś, byli „pomocnikami” Kapłanów (między innymi obmywali im dłonie przed czynnościami liturgicznymi) i z pełnienia tej funkcji pochodzi ich symbol, dzban i misa. Przeważnie są one ułożone obok siebie w pozycji pionowej. Mimo, że w Torze napisane jest „Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego co jest, na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi”(Pwt. 5:8). Tradycja w tym przypadku dopuściła umieszczanie rąk na nagrobkach Lewitów. W Lubaczowie jest jedna macewa z tym właśnie motywem, gdzie ręka otwiera dzban. Na pozostałych kamieniach figurują tylko same sprzęty. Na uwagę zasługuje podwójny pochówek braci Lewitów. Oprócz omawianego przedstawienia, pojawia się tu symbol wanitatywny, mianowicie złamane drzewo. Z analizy inskrypcji wynika, iż zmarli w tym samym miesiącu. Zgadzałoby się to z tradycją, która mówi, że kiedy jest to bliska rodzina, a odstęp czasu między ich zgonami nie przekroczył dwunastu miesięcy, to można postawić jedną macewę.
Ręce złożone w geście błogosławieństwa, to symbol przynależny tylko i wyłącznie Kapłanom. Pomimo, że na wielu cmentarzach istniały osobne „kwatery”, położone zazwyczaj tuż przy murze(ze względu na przepis, który mówi, iż Kohenom, nie wolno wchodzić na cmentarz), w Lubaczowie stele te są przemieszane. W wielu przypadkach trudno stwierdzić czy jest to oryginalne położenie kamienia. Macewy z pierwszej połowy XIX posiadają bardzo ciekawie zdobioną bordiurę. Takie zgeometryzowane formy pojawiają się do połowy XIX. Po tym okresie macewy zdają się być produkowane sztampowo, lecz z inaczej dopracowanymi detalami. Z okresu międzywojennego zachowały się stele ze śladami polichromii, jak też wykonane w sposób bardziej prymitywny, co nie oznacza gorszy.
Kolejną grupą przedstawień żydowskiej sztuki sepulkralnej są korony. Jest kilka interpretacji tegoż symbolu. Najczęściej podaje się cytat z Miszny „Są trzy korony: korona Tory, korona kapłańska i korona królestwa, ale korona dobrego imienia jest ponad nimi.”(Pirke Awot – Przypowieści Ojców 4:17). Gdy pod przedstawieniem widnieje napis ??? ?? ??? (Keter Szem Tov - Korona dobrego imienia), zmarły musiał mieć dobrą reputację wśród społeczności, w której żył. Motyw tej figury może pojawiać się w różnych wariantach. W Lubaczowie korona często pojawia się z wypustkami, mającymi imitować klejnoty. Zapewne w tym przypadku chodzi o ??? ???? (Keter Tora – korona Tory), co mogłoby wskazywać, że człowiek ten był uczony i pobożny. Niestety trudno udowodnić tą tezę, gdyż w XX wieku symbol ten rozpowszechnił się na szerszą skalę i stracił swoje pierwotne znaczenie. Warto również zwrócić uwagę na nagrobek z 1837 roku, na którym widnieje korona, nad którą umieszczone są dwa gołębie. Z korony odchodzą dwie szarfy, po bokach zaś dwa liście dębowe, które być może mają symbolizować winorośl. Jest tzw. nagrobek portalowy. Pole inskrypcyjne, które stanowi relief wypukły, flankowane jest przez znakomicie wykonane pilastry.
Wszędzie tam, gdzie istniała gmina żydowska, byli również Ci, którzy wiedli w niej prym intelektualny. Mędrcy zajmowali się studiowaniem Tory i Talmudu, a także nauczaniem w chederach oraz jesziwach. Na ich macewach widniały symbole otwartych bibliotek, lub same księgi. Często otwartą szafę porównuje się do Aaron ha-Kodesz, o czym była mowa powyżej. Gdy zmarli byli autorami jakiegoś dzieła, na steli pojawiał się jego tytuł, przykłady takich kamieni są chociażby na cmentarzu ReMo w Krakowie. Lubaczowski kirkut obfituje, w tego typu płaskorzeźby, lecz są to przedstawienia dosyć późne. W tym przypadku należy zweryfikować powyższą interpretację umieszczania tych figur, ponieważ mało prawdopodobnym jest, żeby przeważająca część kahału zajmowała się tylko studiowaniem. Symbole te od końca XIX wieku były umieszczane na grobach wszystkich pobożnych mężczyzn. Oczywiście nie oznacza to, iż wśród nich nie było uczonych w Prawie. Z początku XIX wieku pochodzi nagrobek, na którym biblioteczka posiada sześć ksiąg. W tym przypadku możemy jeszcze domniemywać czy człowiek rzeczywiście był mędrcem. Takich wątpliwości nie ma przy nagrobku z XX wieku. Jest to macewa wystawiona dla dwóch osób ze sobą spokrewnionych. Po lewej stronie widnieje symbol wanitatywny, po prawej zaś biblioteczka z dziesięcioma księgami, pięć przechylonych w lewą stronę na górnej półce, pięć stojących normalnie na półce dolnej. Być może kamieniarzowi chodziło o wykorzystanie Pięcioksięgu jako symbolu wanitatywnego. Kamień ten stoi w „kwaterze”, gdzie podobnych mu jest kilkanaście.
Osobnego omówienia potrzebuje symbol, który pojawił się w tej pracy kilkakrotnie. Złamane drzewo od drugiej połowy XIX wieku stało się bardzo popularnym przedstawieniem wanitatywnym. Zazwyczaj jest ono umieszczane na macewach ludzi młodych, wtedy też ma to swoje odzwierciedlenie w inskrypcji w postaci epitetów: ???? ????? (cair lejomim-  dosłownie „młody w dniach), ????(awrech- mądry, choć młody) (il. 20), i wiele innych. Warto zauważyć, że rzadko pojawia się drzewo całkowicie martwe, przeważnie u pnia rosną nowe pędy.
Na uwagę zasługują nagrobki w przyczółku których pojawiają się orły. Jak zostało wyżej wspomniane ptaki są przedstawieniem dusz ludzkich. Jednakże orły mogą być interpretowane w dwojaki sposób, według cytatu z Miszny „ Bądź wytrzymały jak tygrys (…), a lekki jak orzeł…”, lub jak twierdzą badacze jako symbol potęgi, odwagi i miłości. Jeżeli przyjrzeć się nagrobkowi, na którym umieszczona jest figura orła z rozpostartymi skrzydłami oraz wyrzeźbionym sercem, to druga teza wydaje się bardziej prawdopodobna. Inaczej rzecz się ma z dwugłowym orłem, którego płaskorzeźba widnieje na steli z połowy XIX wieku. Pierwsze skojarzenie jakie się nasuwa to oznaka poddaństwa i lojalności wobec władzy monarchii austro - węgierskiej, która sprawowała rządy w Lubaczowie w czasie zaborów. Druga interpretacja jest bardziej prozaiczna, być może kamieniarz skopiował symbol kojarzący się z dostojeństwem.
Czasami epitafium informuje nas o zawodzie, jaki wykonywał zmarły. Do rzadkości należą przedstawienia tego typu na żydowskich nagrobkach. Na Lubaczowskim kirkucie istnieje jedna macewa z symbolem węża, który owinięty jest wokół pręta. Pierwszy wers inskrypcji głosi: „Mosze, mąż, lekarz, drogi był”. W tym przypadku mamy do czynienia z ewidentną próbą odwzorowania zawodu. Eva Floersheim doszukuje się jeszcze głębiej idącej interpretacji, mianowicie laska Mojżesza, która zamieniła się w węża miałaby być drugą motywacją umieszczenia takiej figury na nagrobku. Wydaje się jednak, że jest to przesadzona teza. Nagrobek ten jest również przykładem walki z tendencjami asymilacyjnymi, jaka rozegrała się pod koniec XIX wieku. Po drugiej stronie macewy znajduje się płaszczyzna, w której pierwotnie miała zostać umieszczona płyta z niemieckim tekstem. Do tego nie doszło, jakkolwiek wykuto dane osobowe zmarłego zapewnie w języku niemieckim. Sądząc pośladach i one zostały skute, jedynym kompromisem była data śmierci.
Z biegiem czasu żydowska sztuka sepulkralna ulegała uproszczeniu, kamienie już pod koniec XIX wieku były wykonywane podobnie. W XX wieku udało się to co wcześniej było niemożliwe, mianowicie na kartuszach poniżej płaszczyzny inskrypcji zaczęły się pojawiać nazwiska zapisywane alfabetem hebrajskim. W dwudziestoleciu międzywojennym doszło do całkowitego przejęcia chrześcijańskich form nagrobków. Z tego okresu w Lubaczowie zachowały się dwie stele. Inskrypcje napisane są całkowicie w języku polskim. Nawet tak popularny we wcześniejszym okresie wapień, lub piaskowiec porzucono dla lastryka. Oczywiście to, iż zmarli posiadają taki nagrobek nie oznacza, że byli zasymilowani. Nie wydaje się, żeby tego typu nagrobków było więcej. Bliskość ośrodka chasydzkiego w Bełzie, oraz jego wpływ na społeczność żydowską Lubaczowa, powodował trudności w „dotarciu Haskali” na kirkut.
Ciekawa jest również polichromia nagrobków na omawianej nekropolii. Prawdopodobnie większość macew była pokrywana farbą, która zachowała się tylko na nagrobkach najmłodszych. Kolory, jakich używano nie odbiegają od normy dla regionu Polski południowo wschodniej. Ślady jej widoczne są na steli przedstawionej na ilustracji nr 6. Widać, że litery inskrypcji malowane były na czarno, zaś jej pole na biało. Bordiura na przemian kolorem ugru, zielonym i białym. Na większości świeczników zachowała się farba błękitna. Również nagrobki z lichtarzami na cmentarzu w pobliskich Oleszycach wykazują tą samą cechę. Niekiedy, oprócz śladowych ilości czerwonego barwnika w przyczółku na przedstawieniu figuratywnym, widać wyraźne odróżnienie imion, zarówno zmarłego, jak i jego ojca. Być może polichromia oprócz funkcji dekoracyjnych spełniała jakieś inne role, lecz nie jest to jeszcze aspekt dostatecznie zbadany. Być może kolor biały pola inskrypcji, oraz czarny liter to życie i śmierć. W tym przypadku trudno rozstrzygnąć czy był to zwykły zabieg w celu lepszej czytelności epitafium, czy użycie takiej kolorystyki miało na celu podkreślenie kontrastu między światłem a ciemnością. Pole do interpretacji jest naprawdę duże.
Żydowska sztuka sepulkralna jest jedną z ciekawszych występujących na terenie dzisiejszej Polski. Jej przedstawienia figuratywne zadziwiają nawet ludzi niezajmujących się w żadnym stopniu Judaizmem. Powyższe zestawienie jest tylko mała częścią pracy jaka musi być wykonana na żydowskim cmentarzu w Lubaczowie. Praca ta ma też swoje wady, jak zostało wspomniane we wstępie, brak w niej analizy porównawczej, również materiał fotograficzny pozostawia wiele do życzenia. Zadaniem jej nie jest w żadnym razie interpretacja przedstawień, a jedynie ukazanie lokalnego ośrodka swoistego rodzaju sztuki. Sztuki szczególnej, bo nagrobnej.  Jest nadzieja, że wkrótce kirkut w Lubaczowie zostanie dokładnie zinwentaryzowany. Działania takie muszą być podjęte stosukowo szybko, gdyż z dnia na dzień stan poszczególnych macew ulega pogorszeniu. Niedługo wiele z tych przepięknych zabytków zniknie, a wraz nimi świadectwo wielowiekowego pobytu ludności żydowskiej w Polsce.

Bibliografia:
Krajewska Monika, Cmentarze żydowskie w Polsce: nagrobki i epitafia. „Polska Sztuka Ludowa” R. XLIII: 1989, nr 1-2.
Krajewska Monika, Symbolika płaskorzeźb na cmentarzach żydowskich w Polsce. „Polska               Sztuka Ludowa” R. XLIII: 1989, nr 1-2, s. 45-59.
Sygowski Paweł, Andrzej Trzciński, Żydzi lubaczowscy i ich cmentarz. „Rocznik   Lubaczowski” T. VIII:1989, s. 103-158.
Trzciński Andrzej, Cmentarz żydowski w Wielkich Oczach, Lublin 2002.
Trzciński Andrzej, Polichromia nagrobków na cmentarzach żydowskich w Polsce  południowo-wschodniej. „Polska Sztuka Ludowa” R. XLIII: 1989, nr 1-2, s. 63-64.
Trzciński Andrzej, Symbole i obrazy: treści symboliczne przedstawień na nagrobkach   żydowskich w Polsce, Lublin 1997.





Copyright 2009 www.jewishoflubaczow.orgkontakt