Sowieckie lotnisko w Oleszycach (Kaliły) 1944r.
Bogdan Lisze (Oleszyce) / 2007-02-05 20:52:51

 Polowe lotnisko wojsk sowieckich znajdowało się na "Kaliłach" w Oleszycach w jesiennych miesiącach 1944 roku, kiedy wojska I-go Frontu Ukraińskiego parły na zachód. Tutaj szkolili się młodzi piloci 2-go Gwardyjskiego Pułku Lotniczego, na nowych szturmowcach (istrielbitieli), Ła-7 (Ławoczkin), (które dorównywały  takim maszynom jak niemiecki Focke-Wulf czy Messersmith), przygotowywali się i brali udział w walkach. Wiele maszyn miało na bokach napisy - «Монгольский арат», była to eskadra pod dowództwem  kapitana I. T. Koszelewa, jego zastępcą był sztarszy lejtnant H. G. Marin,

http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:LavochkinLa-7.jpg

 Dowódcy zmianowi - starszy lejtnant М. Е. Rabcew i G.I.. Biesolicyn. W eskadrze służyli lotnicy lejtnanci: G.W. Utkin i M.W. Baranow, młodsi lejtnanci: I. A. Pilipowicz, A. L. Lichowidow, G. A. Lielioch, A. I. Chmarski, P. M. Charitonow, D. J. Podwojski.

13 sierpnia 1944 roku pozwolono wylądować amerykańskiej czterosilnikowej "super fortecy" czyli B-24, lecącej z Włoch na pomoc walczącej Warszawie. W czasie tego lotu z jakiegoś powodu zapalił się jeden z silników. Nie wiadomo jak doszło do porozumienia ze stroną rosyjską, aby uzyskać pozwolenie na lądowanie. Z opowiadań np., p. Piotrowskiego z Oleszyc, wiem że musiano o tym powiadomić nie tylko komendanturę lotniska w Oleszycach, ale sprawa musiała dotrzeć do Moskwy. Piloci po wielokrotnym krążeniu nad miasteczkiem mogli w końcu wylądować. Żołnierze amerykańscy mieszkali przez kilka dni w Oleszycach w domach prywatnych, po naprawieniu jednego z lewych silników samolot odleciał. Jak wspominają świadkowie była to śliczna - " maszyna jakby ze srebra". Na kadłubie była namalowana roznegliżowana kobieta w ostrych różowo-czerwonych kolorach.

[Po przesunięciu się frontu w wyniku styczniowej ofensywy (1945r., - autor strony), na lotnisku pozostało 2 uszkodzone podczas walki powietrznej, a wymagające remontu samoloty myśliwskie typu "Jak". Ze względu na uszkodzenia nie mogły odlecieć z samolotami pułku. Sokiści chcąc posiadać więcej broni ciężkiej postanowili wymontować z samolotu jedno działko szybkostrzelne. Akcji tej sprzyjała zła do pilnowania pogoda, chwilowa nieobecność wartowników przebywających w ziemiance na ziemniakach, jak też mocny poczęstunek samogonem przez innych sokistów. Samoloty w tym samym tygodniu zostały załadowane na platformy wagonowe i transportem wojskowym podążyły za swym pułkiem na zachód. O wymontowaniu działka drużyna wartownicza się nie zorientowała. Działko natomiast nieco później zostało zamontowane na platformie obrotowej na zwykłym wózku torowym, który mogł poruszać się po torze. Mając dużą liczbę amunicji wykorzystywano go do ostrzeliwania strzałami pojedynczymi lasu na Suchej Woli: Udział w tym wzięli Czesław Michalski, Jan Buksak, Władysław Ozimek, Jan Wyrwa, Antoni Balawender, Ludwik Sieczko, Tadeusz Węgrzynowicz, Władysław Szydłowski, Feliks Bogusz, który to działko zdemontował.-  Zeszyt 29, Jarosławski Kwartalnik Armii Krajowej 1997r., str.15]

 

 

CDN





Copyright 2009 www.jewishoflubaczow.orgkontakt